 |
Droga do Lourdes |
Przepiękna okolica - za każdym zakrętem drogi kolejny widok na Pireneje pobija urodą poprzedni. Jest lipiec, a więc z obu stron drogi pojawiają się nieskończone połacie żółtych pól. To, co na pierwszy rzut oka z daleka wzięłam za pola rzepaku, to w rzeczywistości ogromne łany słoneczników. Wyrabia się tu z nich olej.
Kiedy patrzę na takie obrazki - góry, lasy, kolorowe pola, winnice - zawsze myślę, że ludzie, którzy tu mieszkają, po prostu muszą się czuć szczęśliwsi niż inni. Piękno natury chyba każdego nastraja pozytywnie, nawet jeśli nie jest się tego świadomym...
 |
Jak okiem sięgnąć - słoneczniki |
Naszym celem - niewielkie miasto, w którym ilość gości od 150 lat wielokrotnie przewyższa ilość stałych mieszkańców: Lourdes.
Tutaj w 1858 roku 14-letnia, prosta i niewykształcona dziewczynka - Bernadeta Soubirous - 18 razy zobaczyła w górskiej grocie "Piękną Panią", nie wiedząc, kim Ona jest. Kiedy na prośbę miejscowego proboszcza zapytała Ją o to, usłyszała niezrozumiałe dla niej słowa: "Ja jestem Niepokalane Poczęcie". Wtedy dopiero sceptyczny dotąd ksiądz uwierzył dziewczynie, bo ona sama nie mogła takich słów wymyślić. Bernadeta dowiedziała się w ten sposób, że rozmawiała z Matką Boską.
Objawienia były dosyć krótkie, czasami przebiegały w milczeniu, a Bernadeta modliła się tylko z "Panią" na różańcu, czasami Matka Boża mówiła coś, co mogła usłyszeć tylko dziewczynka. Niektóre z usłyszanych rzeczy, przeznaczone tylko dla niej, utrzymała w tajemnicy, ale przekazała towarzyszącym jej ludziom, że Matka Boska wzywa do pokuty za grzeszników i prosi o zbudowanie na skale kaplicy. Pokazała dziewczynce także źródło, którego ta wcześniej nie znała, musiała je wręcz odkopać spod ściółki, i kazała jej napić się tej wody. To bardzo słynna obecnie i zabierana do domów "woda z Lourdes", której przypisuje się moc uzdrawiającą. Oczywiście za każdym razem, kiedy słyszy się lub czyta o takich miejscach jak Lourdes, niektórzy podchodzą bardzo sceptycznie do takich objawień, cudów, uzdrowień. Każdy wierzy,w co chce. Dla mnie przejmująca jest ogromna ilość tabliczek z podziękowaniami, którymi pokryte są wszystkie ściany w kościołach. Dawniej wielkie wrażenie robiły porzucone w grocie kule ludzi uzdrowionych, ale obecnie ich tam nie ma.
Ale po kolei - jak zwiedzać - lub pielgrzymować - w Lourdes?
Po wjechaniu do centrum miasta początkowo można być lekko oszołomionym - małe miasto, wąskie uliczki, wiele z nich jednokierunkowych - trzeba uważać, szukając parkingu. Miejsc parkingowych jest na szczęście bardzo dużo - oczywiście płatnych. Całe miasto przygotowane jest doskonale na przyjęcie ogromnej rzeszy turystów i pielgrzymów. W przewodniku przeczytałam, że Lourdes dysponuje kilkudziesięcioma tysiącami miejsc noclegowych i plasuje się tym samym na trzecim miejscu we Francji! Po uliczkach te rzesze turystów i pielgrzymów ciągle się przewijają i kupują przeróżne pamiątki, przede wszystkim jednak pojemniki na wodę: od wielkich kanistrów (z obrazkiem sylwetki kościoła) po maleńkie buteleczki po 30ml, które kupiłam i ja ;-).
Im bliżej bazyliki, tym oczywiście więcej ludzi. Plac przed kościołem, a właściwie kościołami, jest ogromny:
Podczas wyjątkowych uroczystości tutaj odbywają się msze. Najpierw jednak udaliśmy się do tego najważniejszego miejsca: groty, w której Bernadeta miała objawienia, nazywanej Grotą Masabielską. Skąd taka nazwa? Z tutejszego dialektu, w którym "massevielle" znaczy "stara skała". Już z daleka widać, że to ważne miejsce - tam stoi najdłuższa kolejka.
 |
|
Trafiliśmy akurat na końcówkę mszy, którą odprawiano przed grotą. Wielkie ilości bardzo chorych ludzi - siedzących lub wręcz leżących - robią wrażenie. Mam nadzieję, że ktoś z nich dozna łaski uzdrowienia. Tłum w kolejce mówi w wielu różnych językach - najczęściej oczywiście po francusku i hiszpańsku, ale często słyszę też polski, niemiecki i angielski. Bardzo barwna i ciekawa mieszanka ludzi - oprócz blond piękności w białych habitach, Azjaci, Hindusi, bardzo wielu mocno czarnych zakonników i zakonnic. Ciekawe swoją drogą, czy ten słynny ale niestety nieznany z nazwiska "prawdziwy Polak" z Gdańska wpuściłby takiego czarnego księdza do kościoła... (dla tych, co nie słyszeli: nie chciał wpuścić białej matki z czarnym dzieckiem na ręku do kościoła w Gdańsku).
 |
Msza przed Grotą |
 |
Wielu chorych |
 |
Ta pani bardzo pasuje do miejsca - ma specjalny wzór na sukience... |
Kiedy wreszcie msza się skończyła, kolejka do groty ruszyła. Niestety wielka ilość ludzi czekających, aż ci co są w środku wreszcie wyjdą, nie sprzyja skupieniu i prawdziwemu przeżywaniu tego momentu. Ściany są wygładzone przez tysiące ludzi, którzy tędy już przeszli. W rogu, zasłonięte szybą, słynne źródełko, które daje do dziś ogromne ilości wody - na tyle dużo, że wodę tę rozprowadzono do dziesiątek kranów, z których można ją nabierać, i do basenów, w których zanurzają się chorzy. Przy wyjściu u góry znajduje się nisza z figurą Matki Boskiej - wykonana z białego marmuru, w takiej postaci, w jakiej widziała ją Bernadeta - w białej sukni i białym płaszczu, z niebieskim pasem i żółtymi różami na stopach. Pod figurą napis w tutejszym dialekcie, podobnym do hiszpańskiego: Que soy era Immaculada Councepciou - Ja jestem Niepokalane Poczęcie. Przed grotą stoi wielki stojak ze świecami - ten zwyczaj palenia świecy w tym miejscu wprowadziła już Bernadeta - teraz można je kupić w wielu miejscach i zapalić w swojej intencji.
 |
Przed grotą wielki kandelabr ze świecami |
 |
Cudowne źródło |
 |
W grocie... |
 |
I przy wyjściu. |
Po wyjściu z groty można przejść się dalej - do basenów i do wielkiej Drogi Krzyżowej, albo zawrócić do kościołów, zbudowanych na skale powyżej groty.
Dolny kościół - Bazylika Matki Bożej Różańcowej - robi wrażenie już przy wejściu - portal i drzwi są pokryte mozaiką. Można wejść jednym z wejść środkowych, lub jednym z bocznych: z lewej strony: Porte de la Lumiere (Bramą Światła) lub z prawej strony: Porte de la Vie (Bramą Życia).
 |
Brama Światła |
 |
Brama Życia |
We wnętrzu też zachwycają mozaiki. Cała nawa jest otoczona 15 małymi kaplicami, a w każdej z nich - przedstawienie tajemnic różańcowych, oczywiście wykonane mozaiką. Ponad ołtarzem głównym - a jakże - mozaika - przedstawia Matkę Boską jako piękną, młodą kobietę w otoczeniu Aniołków, a napis mówi: Par Marie a Jesus - Przez Maryję do Jezusa. Mimo że kościół nie jest stary - ukończono go w latach 70. dziewiętnastego wieku - to robi tymi mozaikami z mnóstwem złota bardzo duże wrażenie.
 |
Przed ołtarzem głównym |
 |
Kopuła nad ołtarzem |
 |
"Przez Maryję do Jezusa" |
 |
Biczowanie |
 |
Ukrzyżowanie |
 |
Zesłanie Ducha Świętego |
 |
Koronacja Matki Bożej |
 |
Narodzenie |
 |
Zwiastowanie |
Mimo że jest to kościół dolny, to jest - jako jedyny - niedostępny dla niepełnosprawnych, gdyż prowadzą do niego schody. Ale obok nich są już szerokie wygodne podjazdy do Krypty i do górnego kościoła - Bazyliki Niepokalanego Poczęcia. Krypta to pomieszczenie wykute w skale bezpośrednio nad Grotą Masabielską. W jej konsekracji uczestniczyła sama Bernadeta. I tutaj ściany kościoła i korytarza do niego prowadzącego są pokryte niezliczoną ilością małych tabliczek z podziękowaniami za uzdrowienia. Jest tutaj także kaplica z relikwiami Świętej Bernadety.
 |
Kościół w Krypcie |
 |
Relikwie Św. Bernadety |
 |
Całe ściany wyłożone tablicami z podziękowaniami za uzdrowienia |
Przed kościołem górnym jest duży taras, z którego możemy zobaczyć całe otoczenie bazylik, ale także zamek na skale w pobliżu i panoramę gór. Wielka złota korona przy tym tarasie to zwieńczenie kopuły dolnej bazyliki. Wnętrze kościoła też jest ciekawe, typowo neogotyckie, ale dla mnie numerem jeden pozostaje mozaikowy kościół dolny.
 |
Górny kościół i kopuła dolnego. |
 |
Na dole - wejście do krypty, a górze - wejście do górnego kościoła |
 |
Plac przed kościołem |
 |
Korona na kopule dolnego kościoła i zamek |
 |
Wnętrze górnego kościoła |
Z tarasu i z podjazdów widać, jak wielu pielgrzymów tu się przewija.
Podjazdy ozdobione są wielkimi figurami świętych, wśród których znaleźliśmy swojaka: Świętego Jacka! Tego, który założył klasztor w Sandomierzu :-). Jest to, (a raczej był, po kanonizacji Jana Pawła II), najbardziej znany poza granicami naszego kraju polski święty. Przy Placu Świętego Piotra w Rzymie też jest jego rzeźba.
 |
Święty Jacek Odrowąż |
 |
Widok na rzekę Gave de Pau |
 |
Jedno z wielu miejsc, gdzie można zaopatrzyć się w wodę ze źródła. |
 |
Święty Jacek Odrowąż |
Na wprost bazyliki Różańcowej stoi jeszcze jedna rzeźba przedstawiająca matkę Bożą w białych szatach z niebieskim paskiem, ale ta figura jest ukoronowana. Wokół niej odbywają się procesje. Na kwietniku otaczającym rzeźbę wierni zatykają kwiaty - podziękowania za łaski.
 |
Figura Matki Boskiej Ukoronowanej |
W pobliżu jest też wejście do podziemnego kościoła Św. Piusa X, po drugiej stronie rzeki Gave de Pau - kościół Św. Bernadety.
Aby zwiedzić te wszystkie atrakcje związane z kultem Matki Bożej z Lourdes, pewnie wystarczy jeden dzień. Ale to miasteczko leży w Pirenejach, jest otoczone pięknymi lasami, można więc spędzić tu trochę więcej czasu. Warto zwiedzić Muzeum Pirenejów w gotyckim zamku - twierdzy, górującym nad miastem (mówię "warto", bo jestem o tym przekonana, ale jeszcze sama niestety tego nie sprawdziłam). Miasto jest także punktem początkowym dla różnych szlaków turystycznych przez Pireneje.
Każdy znajdzie tu coś dla siebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz